Zamek rodu Isilme

Kassis Isilme

Hmm, jakaś ty dzisiaj rozmowna, mamusiu. Nie do przebicia!

Rivellien

Raven! *przyciągnęła siostrę spowrotem* No coś ty? Już uciekasz?

Kassis Isilme

Nie martw się, my nie gryziemy! A ja już przestałam śpiewać!!!

Rivellien

A jak się napijesz to sama też śpiewać będziesz!

Kassis Isilme

*wcisnęła matce w rękę kielich z mocnym, krasnoludzkim winem*

Mea Isilme

Zostawcie ją, ma delikatne uszy*Usiadła przy swoim ulubieńcu, białym fortepianie, i zaczeła grać wesołą etiude*

Rivellien

*wzięła do ręki skrzypce i zaczęła grać "Zimę" (Vivaldiego oczywiście).*

Mea Isilme

*a ta na przekur zaczeła grać wiosne*

Rivellien

* "Burza" Vanessa Mei*

Kassis Isilme

Bo zaraz zacznę śpiewać! *zagroziła słysząc kolejną kakofonię dźwięków*

Assire I. Sabretooth

Kass, tam w rogu gdzieś jest elektryczny trUjkąt. *mruknęła, nie unosząc głowy znad SWOJEGO ulubieńca - dla odmiany fortepianu kolor czerwonego. I żeby było jeszcze głośniej, zagrała "Estranged"*

Mea Isilme

DOSYĆ *zbiła najbliszy wazon*
[jakoś mnie tak dzisiaj na cycaty wzieło]

Kejron Sabretooth

*wpadł na salę, dorwał mikrofon ze statywem i zaczął śpiewać nieartykułowane skrzeki, kręcąc przy tym włosami i statywem od mikrofonu, po chwili zrzucił go w widownię, zaczął kręcić się w kółko nie przestając śpiewać*

Assire I. Sabretooth

*mruknęła coś nie wyraźnie - nawet nie chciało jej się podnosić głowy, bo była więcej niż pewna że wie, co się dzieje na scenie i grała dalej*

Kassis Isilme

*podeszła do wskazanego przez Assire miejsca, a tam faktycznie - leżał śliczny trUjkąt* Teraz dla odmiany jak coś zagram! *powiedziała i z mściwą satyskakcją walnęła w trUjkąt, który wydał z siebie przeraźliwy, ogłuszający dźwięk* Hura! Jest wspaniały! *ucieszyła się*