Zamek rodu Isilme

Kassis Isilme

Jeszcze "= WNM" i będzie wspaniale. *zaśmiała się złośliwie* Dobra, już jestem grzeczna!

Mea Isilme

*Podeszła do fortepianu z nożem mając zamiar doryć =WNM*

Kassis Isilme

Mea, żartowałam! *krzyknęła mocno rozbawiona i/lub podchmielona*

Mea Isilme

A i tak wyryje

Kassis Isilme

Dobra, droga wolna! *zatoczyła się, ale przytrzymała się Mei i dostała napadu niepochamowanego śmiechu*

Mea Isilme

CIiiiii...

Kassis Isilme

*czknęła i przestała się śmiać. Na palcach podeszła do fortepianu i oparła się o niego*

Assire I. Sabretooth

*spojrzała na siostry dziwnie, a Kassis przyłożyła rękę do czoła* Kass, idź po jakąs miksturkę do Riv, bo się robisz niebezpieczna dla otoczenia.

Kejron Sabretooth

*wziął nóż i zaczął nim rzucać o ścianę*

Assire I. Sabretooth

*nic nie powiedziała, tylko plasnęła dłonią w czoło*

Mea Isilme

Kejron, nawet ja się tak nie zachowuje.

Assire I. Sabretooth

A to już coś znaczy. Nie rób tego, bo coś rozwalisz *ledwie to powiedziała, nóż zmienił tor lotu i uciął jedną ze świeczek na pół, o cal mijając głowę Kassis* Ups.

Mea Isilme

Ty powinieneś się jeszcze jakoś zachowywać. Bo to nie ja poślubiam jedną z Isilme. Co za szczęście *odetchnęła z wyraźnie widoczną ulgą*

Assire I. Sabretooth

Vardo, następna bredzi. TY JESTEŚ ISILME!

Mea Isilme

No nie mów. Ale i tak bym żadnej nie poślubiła. Nawet jeśli by mi dopłacili. Więc Kejron zastanów się dwa razy zanim to zrobisz. One wszystkie, bez wyjątku, są garbate, wstrętne, wredne i nie umieją gotować.