Zamek rodu Isilme

Assire I. Sabretooth

...orzekła inteligentnie wiedźma, wchodząc do sali koncertowej, w której już zdążyło się zagnieździć stado pająków, grzyb i bluszcz na ścianie. Assire psyknęła z niezadowoleniem i usiadła przy perkusji.
Pająki wyleciały przez okno, grzyb zszedł a bluszcz usechł pod wpływem natężenia dźwięków.
Taka mała perkusyjka, a tyle umie...

Mea Isilme

Jedna z membran Assirowej perkusji pękła z wielkim hukiem. A wszystko za sprawą jednej z dumnych dziedziczek rodu Isilme, Meą Isilme, która stała sobie najzwyczajniej w świecie na podwyższeniu

Rivellien

Wodorowa czy jądrowa?! *usłyszały z daleka. Po chwili weszła na salę Riv.*

Mea Isilme

-Zdecydowanie bębnowa - zasłoniła się ręką bojąc się reakcji Assie

Tinuviel

*Akurat przechodziła obok z Nożem do warzyw w jednej ręce i selerem naciowym w drugiej szukając deski do krojenia. Usłyszała głos Szelesty i zajrzała do sali* Nie woiecie gdzie jest ta cholerna deska do krojenia warzyw??

Mea Isilme

-A co Tin, nowa dieta cud?! Tylko seler- nie pozwoliła sobie na więcej bowiem Tin trzymała w ręce nóż.

Tinuviel

Nie, poprostu nikt nie poszedł do Minas po zakupy, a tylko seler był w spiżarni..*warknęła*

Mea Isilme

-Pare dni o selerze i wodzie dobrze Ci zrobi- usmiechnęła się wyzywająco, zmaterializowała się na wysokim parapecie.

Rivellien

A ktoś miał iść na zakupy? *zapytała*

Mea Isilme

-No właśnie?- wzruszyła ramionami- Mogłaś pójść sama albo zasadzić sobie pomidory w ogródku.

Assire I. Sabretooth

[Mea, chodziło ci o NACIĄGI, prawda? Tak to się nazywa xD]

- Dziś kolej Kass! - warknęła, podbiegając do Tin, wyrywając jej nóż i zmierzając w stronę Mei. - A deskę do krojenia zaraz ci zrobię, Tinuś... NIE RUSZAJ SIĘ , SIOSTRZYCZKO!!!

Mea Isilme

[to jest membrana, mówię Ci]

W spokoju i z uśmiechem na ustach czekała na ruch siostry. Czkała kiedy będzie idealny moment na przeteleportowanie się

Rivellien

Z Mei?!

Assire I. Sabretooth

- Z Mei? No fakt, nic zjeść nie będzie można... FOCUUUUSIIIIIK! - pisnęła, biegnąc w stronę stajni.

[Załóżmy, że tak nazywa się twój obecny wierzchowiec. NIE KŁÓĆ SIĘ ZE MNĄ, W PERKUSJI, NIE BĘBNACH TO SIĘ NAZYWA NAAACIĄĄĄG!!!]

Rivellien

Aaaaa! *wypadła za Assie*

[W przypadku perkusji tak. W bębnach klasycznych...

bęben m IV, D. ~bna, Ms. ~bnie; lm M. ~bny
1. <<perkusyjny instrument muzyczny, złożony z korpusu rezonansowego i
jednej lub dwu membran>>]