Zamek rodu Isilme

Rivellien

[Radze nie uciekać.

Dostałeś 4 głosy za co oznacza, że jesteś pierwszą osobą, którą przyjęłyśmy do rodu.]

Mea Isilme

*fajerwerki, fanfary, orkiestra dęta, dzieci w ludowych strojach witające chlebem i solą. Całości dopełnia czerwony dywan i transparenty. Na podwyższeniu stoi średnia Ratoloś Isilme i wstrząsa niemiłosiernie wielką butlą szampana*

Draugur

[Wow czuję się wyróżniony:P]

Raven Isilme

[prawidłowo;)]

Mea Isilme

*korek wybuch trafiając po drodze w dwa okna i świecznik, strumień szampana zaczął się lać na dywan. Mea podstawiła jeden puchar i podała nowemu członkowi ich jakże szlachetnego rodu.* Zawsze pierwsze panie, ale w tym wypadku masz pierwszeństwo *nalała pozostałym członkiniom i wzniosła toast, wypiła wszystko duszkiem*

Raven Isilme

*Piła spokojnie siedząc na framudze wibitego okna, z młodym na kolanach*

Rivellien

Nie piję alkoholu. Bleee... *kielich wypadł jej z rąk*

Raven Isilme

Szampan, to nie jak alkochol

Mea Isilme

Nie wzniesiesz za tego tutaj obecnego toastu?! *udała zdziwienie, dalej stojąc na stole napełniła swój puchar* Widzisz, tym samym wyklęła Cię. *zachichotała, tym razem upiła tylko mały łyk*

Rivellien

Raven, kochanie

Draugur

*wypił całe i odstawił kielich*bez przesady z tym świętowaniem...

Raven Isilme

Wiem, ale nie powinnaś tego traktować w tych kategoriach. Powinnaś rozumieć to jako napój, do wznoszenia toastów i wystrzeliwania korków, we wszystkie strony...

Rivellien

To ja będę traktować szampana pod kątem korka.

Raven Isilme

Moze być. Wiesz, jestś pierwszym przyjętym członkiem...

Draugur

nie będę lepiej wnikał w to jakim cudem ale naprawde bardzo się z tego cieszę*uśmiechnął się*