Zamek rodu Isilme

Tinuviel

*Zaczęła mocniej walić pięścią w drwzi*

Assire I. Sabretooth

AULEN, ALBO NATYCHMIAST COŚ ZROBISZ ALBO POMOGĘ TINUVIEL, WIERZ MI, NIE CHCESZ TEGO!!!

Mea Isilme

Tin jest rozwcieczona. Chyba nie chciałbyś się z nią spotkać sam na sam, co???

Kassis Isilme

Ja odpowiem: nie chciałbyś

Rivellien

*podeszła cicho do drzwi* Tinutka, wszystko w porządku?

Kassis Isilme

Sama spróbuj odpowiedzieć na swoje pytanie. To nie jest trudne! *westchnęła słysząc walenie w drzwi*

Rivellien

Nieee...*powiedziała cicho*

Kassis Isilme

Tin! Tin!!! Uspokój się, bo zaryglujemy drzwi i okna, a jedzenie będziemy ci podawać przez klapkę w drzwiach!

Rivellien

Tylko że to my jesteśmy w środku, a ona na zewnątrz.

Kassis Isilme

Hmm... Fakt. Wysoko tu? *spytała podchodząc do okna*

Rivellien

Eeee... Dość(?)

Kassis Isilme

Raven by się przydała. Zeszła by po bluszczu. Może jednak ją *wskazała na drzwi, zza których wciąż dochodziły krzyki i odgłosy walenia* wpuścimy?

Rivellien

Chce ci się potem zmywać ślady krwi z podłogi?

Mea Isilme

Chciałam przypomnieć że mamy w zapasie parę smoków, a smoki potrafią latać.

Rivellien

Chciała bym przypomnieć iż ja nie mam^^