Zamek rodu Isilme

Kassis Isilme

Ha ha ha! *szyderczo zaśmiała się w twarz Assire* Ja się nie podlizuję ja tylko... dobra straszna wazelina. *uśmiechnęła się z rozmarzeniem i zamilkła pogrążając się w myślach*

Raven Isilme

*Uśmiechnęła się przypominając sobie przyjaciela swojej matki, którego sama ubustwiała*

Assire I. Sabretooth

*zrobiła obrażoną minę* Ale ze swoich WNUCZEK najbardziej lubiła mnie! Przynajmniej tak mi mówiła. Kass, słyszysz mnie? Oooo, skąd ta rozmażona minka...?

Rivellien

No cóż Typhoon zniknął gdzieś kiedy nastała nowa era. Może kiedyś się znajdzie...*popatrzyła na Raven*

Assire I. Sabretooth

Mmm... a kim jest Typhoon? Jest w naszym drzewie genealogicznym, czy ten nasz wuj to jeszcze ktoś inny?

Rivellien

Hmm Agaaldzik też był ulubieńcem Ray, chyba lubiła go bardziej niż mnie...*skrzywiła się* A kim był Typhoon? Zgaduj zgadula. Mała podpowiedź niemożna go umieścić na naszym drzewie.

Assire I. Sabretooth

Narzeczonym Ray...? *wypaliła bez namysłu i aż się skuliła, czekając na wrzaski a nawet ciosy*

Kassis Isilme

*słowa młodszej siostry wyrwały ją z zamyślenia* Hmm, tajemnica rodzinna? No, możecie powiadomić młodsze pokolenie, my kompletnie nic nie wygadamy! *wstała* Idę na dół. Przynieść coś? Wino, piwo, wodę pitną? A może jabłuszko?

Rivellien

Heh narzeczony... Ray miała tylko jednego narzeczonego i był naprawdę cudownym człowiekiem, ale potem... no nieważne. Typhoon to puma.

Kassis Isilme

*weszła z powrotem na dach z fajką* Puma... Ray nie miała zbyt otwartego serca. Tęsknię za nią! *puściła kilka kółek z dymu*

Rivellien

Taa, nie tylko ona, przez trzy ery nie znalazła sobie chłopa, podczas kiedy niektóre znajdują sobie pięciu w ciągu jednej.

Kassis Isilme

Może po prostu nie ma już porządnych mężczyzn w X erze. Albo ja nie umiem na nich trafić.

Rivellien

Raczej to drugie, ja zresztą też raczej nie potrafię... *westchnęła*

Raven Isilme

Niestety wielu fajnych odeszło. A co do tych, króre znajduję pięciu w ciągu jednej ery, to chyba tylko tak dla szpanu...

Rivellien

Znam kilka takich co po prostu mają szczęście do fajnych facetów. Ale jak sama mówisz wielu z nich już odeszło.