Zamek rodu Isilme

Assire I. Sabretooth

*słysząc imię "Agaald" Assire momentalnie zmaterializowała się przed wesołą gromadką* Vendui... Kalianie *szeroko otwartymi oczami, powoli przybierającymi kolor czystego turkusu, wpatrywała się w swego, bądź co bądź, wuja, w pamięci przywołując szybko wszystkie obrazy z dzieciństwa - obrazy Agaalda. Przełknęła ślinę po czym usunęła się, pozwalając orszakowi iść dalej* Bloede pest! *usłyszeli jeszcze, po czym półdrowka szybko odwróciła się i pobiegła do ogrodu*

Kassis Isilme

*pojawiła sięi popatrzyła za Kalianem* Ja też mam nadzieję, że będzie się nam miło mieszkało... *mruknęła i zniknęła*

Tinuviel

[Zamykam]